wtorek, 12 marca 2013

Nieśmiertelni - warto, czy nie?

Kooochani ;))
Ten tydzień nie zapowiada się najlepiej, mimo że mam sporo wolnego. Tylko od szkoły, z którą i tak radzę sobie na razie najlepiej. Angielski zaczyna mnie powoli przerastać. Ciągle znajduję coś czego nie umiem, co jest podchwytliwe i po prostu nie mam siły na to wszystko... jeszcze do tego robię jakieś testy. Nie mam czasu wyjść z domu by się z kimś spotkać czy pojechać na zakupy. Już nie mówiąc o sprawach miłosnych, które jak się szybko zaczynają, tak szybko umierają śmiercią naturalną. Dlaczego? Przez mój brak czasu na poznanie kogoś nowego interesującego. Ostatnio nawet już było dobrze... było. I się skończyło. Alee dobra nie będę was zanudzać moimi problemami, bo zapewne macie dużo swoich! Bo powoli tracę nadzieje w to, że ktokolwiek na tym świecie osiągnie kiedyś pełnię szczęścia.

 Przybywam z sagą Nieśmiertelni autorki Alyson Noel. Oto opis pierwszej części pt.: "Ever" :
 Pewnego koszmarnego dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi ich aurę i dzięki przelotnemu choćby dotykowi może poznać ich przeszłość. Te nadprzyrodzone umiejętności sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie i odgradza od świata. Wszystko się zmienia, kiedy dziewczyna poznaje Damena Auguste’a. Tylko on potrafi wyciszyć dudniące w jej głowie głosy i wejrzeć w jej duszę. Dzięki niemu Ever wchodzi w świat alchemii i magii, dowiadując się rzeczy, o których zwykły śmiertelnik nie ma pojęcia. Kim jest Damen? Skąd pochodzi? Jakie sekrety skrywa? Na te pytania Ever nie zna odpowiedzi. Wie jedynie, że zakochała się bez pamięci i że jej życie wkrótce zmieni się nie do poznania.

Tak, tak jest w niej sporo romansu.
Książki mają genialne okładki! I niestety muszę się przyznać, że głównie ona zachęciła mnie do czytania tej książki. Nie oceniaj książki po okładce w wypadku pierwszej części zupełnie się nie sprawdziło. "Ever" jest książką, która bardzo szybko pochłania. Ja osobiście przeczytałam ją niewyobrażalnie szybko, a uwierzcie mi czasem z książką męczę się i męczę, mimo tego że jest dobra.
Na samym początku mamy spis kolorów aur. Na przykład, gdy ktoś ma różową poświatę oznacza to miłość, szczerość i przyjaźń, natomiast kiedy kolor jest czarny: choroba, śmierć, brak energii. Bardzo przydatny i dośc szybko można zapamiętać ;-) .
Słyszałam dużo porównań ze Zmierzchem. Na całe szczęście nie czytałam tej sagi. Jeżeli ktoś czytał, czy rzeczywiście istnieje podobieństwo między Ever, a Zmierzchem?

Odpowiadając na pytanie w temacie... myślę, że warto. Ale tylko pierwszą i drugą część. Autorka buduje niesamowite napięcie i nie chce się ich odkładać. A trzeciej i czwartej... to napięcie niby jest, ale szczerze to wieje nudą i monotonnością. Po trzeciej części zastanawiałam się czy nie dać sobie spokoju z tą serią, ale pomyślałam: A może tylko ta część była taka słaba? Może czwarta będzie lepsza?
Niestety tak się nie stało.

Nie chcę poddawać ocenie całą sagę, więc:
Ever i Błętkina godzina 9/10 ( jeden punkt za czas. Książki pisze się raczej w przeszłym, a nie teraźniejszym. Ale spokojnie nie razi to tak bardzo )
W cieniu klątwy i Mroczny płomień 3-4/10



































 A tak przy okazji jak wam życie mija? ;- ))
Buuuuzi:*

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że to nie jest podobne do Zmierzchu, może przeczytam : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wszystkie części! Są MEGAAAA! I naprawdę polecam tę książkę :) Masz bardzo ładnego bloga i ciekawie piszesz notki, z przyjemnością obserwuję. Fajnie by było gdybyś wpadła też na mojego bloga(bd wdzięczna). Poza tym zbieram zgłoszenia do top listy blogów, każdy może się zgłosić. Serdecznie Pozdrawiam :*
    http://justloveme4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń