czwartek, 27 czerwca 2013

The Bling Ring ♥

Kochani!
Wczoraj byłam na najnowszym filmie z Emmą Watson pt.: "Bling Ring" reżyserii Sofii Coppoli. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że ona tak dobrze odnajdzie się w tej roli. Ten film potwierdził, iż z pewnością Emma Watson jest już dojrzałą i bardzo dobrą aktorką. Udowodniła, że nie jest już dziewczynką, którą kochały, kochają i będą kochały, miliony fanów (do których oczywiście się zaliczam :D) Harry'ego Pottera.
 
Na początku film nie jest zbyt zaskakujący. Jedyne co to obserwujemy, to jak z łatwością grupka nastolatków włamuje się do domów celebrytów. Każda scena przypomina poprzednią, co powoduje lekką monotonność. Całą sytuację ratuje ścieżka dźwiękowa i dobra gra aktorska młodych gwiazd :).
Gangiem głównie kierują dziewczyny, lecz znalazł się jeden 'rodzynek' po uszy zakochany w jednej z tych dziewczyn. Marc jest nieśmiały i lekko zagubiony, a żeby zaimponować innym, kradnie.
Cały gang Bling Ring z każdym kolejnym rabunkiem staje się coraz bardziej pewny siebie i myślą, że zostaną bezkarni. Jednak w połowie filmu zostają przyłapani, co nie jest żadną tajemnicą. I tutaj zaczyna się robić bardziej intrygująco. Pojawia się pewien mały zwrot akcji, która nabiera szybszego tempa.
Na koniec Coppola serwuje nam dawkę morału i sama końcówka jest do przedyskutowania. Pozostawia nam lekki niedosyt, co sprawia, że chcemy więcej dowiedzieć się o tej historii.
Od lewej: Taissa Farmiga (Sam), Israel Broussard (Marc), Emma Watson (Nicki), Katie Chang (Rebecca), Claire Julien (Chloe).
Ocena 7/10
Film na pewno warty obejrzenia. Nawet jeżeli znudzą was ciągle powtarzające się sceny okradania domów celebrytów, warto doczekać do końca. Do tego możecie zobaczyć jak Emma Watson radzi sobie w innej roli i że na prawdę dorosła. :)
Buziaki:*

sobota, 15 czerwca 2013

Kac Vegas 3!

Cześć:)
Mam dla was dzisiaj film, który nie dawno miał swoją premierę, mianowicie ostatnią część zwariowanej trylogii "Kac Vegas".















Pierwsze 5-10 minut nieco zniechęciło mnie do tego filmu i myślałam, że będzie to najgorsza część ze wszystkich. Jednak po każdej następnej scenie zmieniłam swoje zdanie i muszę powiedzieć, że jest to lepsza część od 2, ale gorsza od 1. Pierwszej nie da się chyba przebić :D. A druga część jest dla mnie najgorsza, ponieważ zrobili zwyczajną kopię pierwszej...
Wataha znowu wyrusza razem, tylko tym razem nie na wieczór kawalerski ani na żadną inną imprezę :). Teraz muszą odnaleźć Chowa, który ukradł 21 milionów dolarów pewnemu Marshallowi, by ich kumpel Doug, który w każdej części jest najbardziej poszkodowany, przeżył.
Przez cały film nie brakuje sensacyjnych akcji, tekstów pełnych humoru oraz... niemal niezniszczalnego Chowa. Przez niewiarygodnie szybką akcję, film zleciał mi tak szybko, że nawet nie zauważyłam kiedy już był koniec! Nim się obejrzałam już była scena po napisach, która idealnie dopełniła film o nierozstającej się watasze :)
Uwierzcie mi, jest sporo momentów zaskakujących i typowych dla tej czwórki :D
Może i to jest skok na kasę, ale bardzo udany i z pewnością polecam :). Moja rada: nie oglądajcie tej części, jeśli nie widzieliście wcześniejszych, ponieważ zdarza się kilka nawiązań do poprzednich zdarzeń;).
Ocena: 9/10 :)


A jak wam się podobała ostatnia odsłona "Kac Vegas" ? :)
Do zobaczenia (może na Django, które w końcu udało mi się zobaczyć;)) :*

środa, 29 maja 2013

The Great Gatsby ♥

Koochani :)
Zastanawiam się, czy widzieliście już film pt.: "Wielki Gatsby"? Jakie są wasze odczucia na temat tego filmu? :) Ja zaraz przedstawię swoje.
Nigdy nie zaczynam od ścieżki dźwiękowej filmu i wiem, że raczej się nie powinno, lecz teraz to zrobię. To jest pierwszy ogromny plus dla filmu! Ścieżka dźwiękowa w każdej ekranizacji jest bardzo ważna. Myślę, że tutaj jak najbardziej trafili w gust widzów. Przedstawione są dawniejsze czasy, lecz muzyka z reguły nowoczesna. Niektóre utwory były przerobione,  by wydawały się nieco starsze (przynajmniej takie odniosłam wrażenie). Przewinęły się m.in. piosenka Lany Del Rey, Beyonce, Florence & The Machine i wielu innych.
Drugim plusem jest obsada. Założę się, że wielu widzów idzie na ten film ze względu na niesamowitego Leonarda DiCaprio. Ja jestem jednym z nich ;). Drugim znanym aktorem jest z pewnością Toby Maguire znany między innymi ze Spider-mana i "Bracia".
Fabuła... Sama fabuła nie powala na kolana. Trochę nie wiadomo o czym film był. Jedna rzecz była niewyjaśniona, mianowicie: jak on się dorobił takiego majątku? Jeżeli ktoś wie, bo może mi to po prostu umknęło, to bardzo proszę o komentarz ;). Ogólnie film jest o miłości, jak Gatsby spotyka po parunastu latach swoją miłość Daisy. I to tyle.
Na początku stykamy się z Nickiem (jednym z głównych bohaterów), którego sąsiadem jest Gatsby. Jay Gatsby organizuje wielkie imprezy, lecz nigdy go nikt nie widział. Nikt nie wie także dlaczego on wyprawia tyle przyjęć. Oczywiście potem wszystko zostaje na ten temat wyjaśnione.
sosavagelybeautiful:

I WANT THIS SWEATER! #TheGreatGatsby





















Podsumowując, początek jest tajemniczy i z pewnością zachęca do oglądania dalszej części filmu. Z pewnością warto zwrócić uwagę na ścieżkę muzyczną i głównych bohaterów. No, ale oczywiście nie można pokochać film za sam soundtrack i obsadę. Mimo, że nie ma tam konkretnej fabuły film jest intrygujący i dość pozytywnie nastraja, ale tylko przez pewną część... Końcówka jest dość zaskakująca przynajmniej dla mnie :) Ale obejrzyjcie, bo na prawdę warto!
Ocena 8/10 :)
Mam nadzieję, że film wam się spodoba/spodobał.
Chcę jeszcze podziękować za każdy komentarz, obserwację i wejście. Bez was tego bloga by już dawno nie było!<3
Buziaki:*

piątek, 17 maja 2013

Atlas chmur - niesamowity czy przereklamowany?

Witam Was po raz kolejny ;).
Wiem, że posty na moim blogu pojawiają się dość rzadko, ale przyznam, że wolny czas ostatnio wykorzystuje na: znajomych, internet, keyboard ;c. Mam kryzys w czytaniu książek, poprawianiu błędów w mojej oraz w oglądaniu filmów. Ledwo wymusiłam na sobie obejrzenie "Atlas chmur", bo zniechęcała mnie długość tego filmu i pewnie dlatego wiele osób go jeszcze nie obejrzało. Bardzo chciałam go zobaczyć, więc wczoraj usiadłam przed laptopem i zaczęłam oglądać...



Krótko o nim: Opowiada o postaciach z różnych epok i zakątków świata, których decyzje i czyny mają duży wpływ na teraźniejszość, przyszłość i przeszłość naszej planety.
Więc... od mojej koleżanki słyszałam, że przez pierwszą godzinę nie wiadomo o co chodzi. Tak też było. Chciałam go wyłączyć po upływie 30 minut, bo myślałam, że nie dam już dalej rady, lecz było w nim coś takiego co nie pozwalało mi skończyć. I nie skończyłam. Z każdą sceną wiedziałam coraz więcej, aż w końcu miałam pełny obraz o co chodzi. Nie był jednak zbyt trudny do zrozumienia. Za to na przemyślenie potrzeba było trochę czasu. Dobra, ale odpowiadając na pytanie: i tak, i tak. Spotkałam się z ogromną ilością dobrych opinii na temat tego filmu i chyba oczekiwałam czegoś, co mnie kompletnie zbije z nóg. Jak dla mnie nie było efektu :WOW!. Było niepowtarzalnie, oryginalnie, momentami nostalgicznie, ale też brutalnie, pełne pytań. Lubię jak po filmie mam niedosyt. Tutaj go nie odczułam, mimo iż film był bardzo dobry.
Większość obsady pojawia się kilka razy w różnych wcieleniach. Każde w innej epoce. Wszystkie historie są na swój sposób ciekawe i pokazują odrębne części tego, jak działania w każdej z nich poskutkują w przyszłości i jak ludzie podejmują różnorodne decyzje. Słuchać serca, rozumu, czy może innych ludzi?
Co do obsady i gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń. Sporo znanych aktorów takich jak Tom Hanks, Halle Berry (dla mnie najbardziej znana z "Gothicki", ale także "X-men" czy "Kod dostępu") oraz Jim Broadbent (znany z 6 części "Harry'ego Pottera").
Podsumowując... drażniły mnie strasznie ciągle przeplatające się różne wątki. Mimo, że dość łatwo się połapać lekko irytują, co działa z pewnością na minus. Dobrze ogarnęli, nie było bałaganu, ale też nie było idealnie. Może się czepiam, bo sama bym tego lepiej nie zrobiła, ale jak mam być szczera to mówię;). Lekko przereklamowany i na swój sposób niesamowity oraz skłaniający do przemyśleń.
Ocena 7,5/10.



 Niektórzy mówili, że książka niemożliwa do zekranizowania. Nie czytałam jej, może przeczytam i sama ocenię ;-).
Do zobaczenia:*

wtorek, 30 kwietnia 2013

INTRUZ ♥

Kochani :)
Już po egzaminach, trzecioklasiści jak wam poszło? :D Mi osobiście nawet dobrze oprócz historii ;-) Co z tego, że jestem humanistką?
Na początku chciałam trochę z innej beczki. Czy pieniądze są dla was takie ważne? Dla mnie kiedyś były. Awanturowałam się żeby kupiono mi coś nowego albo dali wyższe kieszonkowe. Na szczęście się zmieniłam i wydoroślałam, bo spotkałam ludzi przy których na prawdę mogę być sobą bez drogich ubrań.
Tylko dlaczego ludzie robią to wszystko? Rozwalanie Iphone 4 żeby dostać nowego Iphone 5 nie jest metodą na szczęście, a niestety jest paru takich ludzi w dzisiejszym świecie. Nie mnie ich oceniać, tylko jakie oni mają wartości? Mieć 15-ego chłopaka w wieku 14 lat? Co się z nami dzieje? Obiecuję, że kiedy będę miała dzieci, wychowam je najlepiej jak potrafię, by doceniały inne wartości w życiu niż tylko pieniądze.
Napisałam to, bo często mam tego typu przemyślenia, a rzadko dzielę się nimi  z innymi. Chcę by mój blog nie był tylko odskocznią od rzeczywistości w filmy i książki, a także o tym jak trudno nam odpowiedzieć na proste pytania.
A propos filmów i książek, ponad tydzień temu była premiera filmu "Intruz". Jest on na podstawie książki Stephenie Meyer. Ogólna fabuła : Świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Dusze przejęły ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów...
 Nie jestem zagorzałą fanką Stephenie Meyer i nie będę tego ukrywać, bo Zmierzch nie przypadł mi do gustu pod żadną postacią. Ta książka na prawdę zapada w pamięci. Do tej pory pamiętam niektóre szczegóły, które autorka w niej umieściła, a przeczytałam ją z pół roku temu. Fabuła dla mnie bardzo interesująca i niepowtarzalna. Wywołała u mnie sporo emocji, a ostatnie 100 stron przeczytałam jednym tchem. Na początku wprawdzie lekko się dłużyła, aby wprowadzić nas w cały ten świat, ale potem z każdym słowem stawała się coraz ciekawsza i przeżywałam wszystkie zdarzenia razem z bohaterami! Co do filmu, ci którzy nie czytali książki pewnie spodziewają się czegoś innego, będzie się dla nich nieco dłużył i nie do końca będą usatysfakcjonowani. Wiem po moich koleżankach. 
Chcę jeszcze dodać, że nie jest to film dla wybitnych koneserów kina, lecz dla młodzieży. To nie znaczy oczywiście, że nie spodoba się także dorosłym;). Brak mu także odpowiedniej ilości efektów specjalnych, więc nie jest to film dla prawdziwych miłośników science-fiction.
Co do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń. Raczej mało znani aktorzy. Główna bohaterka grała w filmie pt.: Nostalgia anioła. Przepiękny film, także zupełnie inny i niepowtarzalny. Może pojawi się jego recenzja. 
Film zrobiony bardzo dobrze, zwłaszcza spodobały mi się oczy tych dusz w ludzkich ciałach ♥
Polecam 8/10 :) za zbyt mało efektów specjalnych i na początku lekko wydłużony.
















A wy byliście już w kinie na Intruzie? :)
Buuuuzi:* 

niedziela, 14 kwietnia 2013

SPRING BREAKERS :)

No czeeść :)
Mam bardzo mało czasu na pisanie, przez powtórkę do egzaminów, ale obiecuję to w maju nadrobić:). To prawdopodobnie ostatnio post w tym miesiącu ;c.
Dzisiejszym tematem jest film, który tydzień temu ukazał się w kinach, mianowicie jest to "Spring Breakers".
Występuje parę znanych aktorek, takie jak Selena Gomez, Vanessa Hudgens czy Ashley Benson (z serialu "Pretty Little Liars"). Nie spodziewałam się po Selenie czy Vanessie dużo, ale o dziwo dobrze sobie poradziły w postaciach, które grały, a zwłaszcza Vanessa.
Nie wiem czego się spodziewałam idąc na ten film. Wiedziałam, że większość to będą imprezy, jaranie,a na końcu skutki uboczne. Ten film był nieco inny, a czasem nawet niemożliwy. SPOILER Jak można napaść sklep z pistoletami na wodę albo rozwalić bandę murzynów z karabinami dwoma pistolecikami? KONIEC SPOILERA. 
Na początku można odnieść wrażenie, że ten film to tylko: dupa, dupa, cycki. Potem zaczyna przybierać zupełnie inne tempo, zupełnie inną akcję, kiedy na ekranie pojawia się James Franco. Facet, który ma mnóstwo kasy i zupełnie nie wiadomo co ma zamiar zrobić z dziewczynami. Tutaj zaczyna się ironiczna gangsterka z teledysków, film zaczyna się robić momentami dziwny. Szybsze tempo przerywa spokojny utwór Britney Spears "Everytime" podczas którego lecą spowolnione urywki z imprez, broni i nagich dziewczyn. Człowiek kompletnie wybija się z rytmu. Ogólnie jeżeli chodzi o ścieżkę dźwiękową to znajdziemy tam wszystko oprócz muzyki klasycznej.
Co mnie zdziwiło? To, że dziewczyny nie trzymały się od początku do końca razem. Ten , kto nie był jeszcze na filmie, niech nie spodziewa się bandy przyjaciółek, które się nie opuszczają. Każda myśli o czym innym i ma swój świat, czego innego się obawia.
Nie dziwi mnie za to niska ocena na filmwebie (5,7). "Spring Breakers" jest filmem dla sceptycznej i podejrzewam dość małej grupy ludzi. Bądź co bądź jest to dramat i na prawdę to widać. Niektórzy nie potrafią go tylko dostrzec i są zniesmaczeni oglądaniem cycków albo scen z pornosów.
Dramat jest w tym, że te dziewczyny (nie wszystkie cztery) nie widzą nic złego w obmacywaniu przez nieznajomych kolesi, czyli nie mają żadnych granic moralnych albo nie dostrzegają innych wartości od seksu czy pieniędzy. Nie myślcie, że idziecie na komedię, bo nad tym filmem trzeba chwilę pomyśleć i morału nie dostrzeżemy od razu. 
Ocena: 6,7/10

Spring break forever, bitches ;-*

środa, 3 kwietnia 2013

"Mój przyjaciel Hachiko" :)

Koooochani :)
Mam nadzieję , że miło spędziliście święta i nie obżarliście się za bardzo haha :). U mnie było nawet miło :).
Dzisiaj przychodzę do was z filmem, nie wiem czy znanym czy nie, bo ja o nim się dowiedziałam z rankingu światowego, gdyż jest on 56, czyli dość wysoko. Nawet bardzo wysoko bym powiedziała.
Ja jestem z tych ludzi, którzy uwielbiają filmy o psach! :) Nie dość, że zawsze są słodkie, to zazwyczaj przedstawiona jest na nich piękna historia, dająca wiele do myślenia. Przecież, kto powiedział, ze naszym najlepszym przyjacielem może być człowiek?
Krótki opis:  Profesor Parker Wilson poszukuje domu dla bezdomnego psa. Wkrótce między nim a zwierzęciem rodzi się niezwykła więź.. i dalej wszystko się toczy:)
Historia opowiedziana w filmie jest oparta na faktach i na końcu filmu z pewnością będzie miejsce, gdzie w tej chwili znajduje się posąg tego psa, bo niestety nie pamiętam ;c.
Niby na samym początku nic takiego się nie dzieje, ale nie sposób oderwać wzrok od tego filmu. Jest tak piękny, a pies jest przesłodki :D. Wywarł na mnie bardzo silne wrażenie i z pewnością zasługuje na tak wysokie miejsce w rankingu światowym. Nie da się o nim wiele powiedzieć prócz tego, iż był to film jeden z najbardziej wzruszających. Napisałam o nim, ponieważ myślę, że każdy powinien go zobaczyć. Tak po prostu. Film nie jest ciężki i nie trzeba się wczuwać żeby go zrozumieć;)
Gra aktorska... pies wytresowany fantastycznie ;) Nie ma znanych aktorów oprócz Richarda Gere, który idealnie pasuje do tej roli. Odegrał ją bardzo dobrze!
Cóż po prostu brak słów :) idealny, wzruszający... so wonderful :)
































 Przy okazji, założyłam niedawno tumblra :) Zapraszam i zachęcam do obserwowania (odwdzięczam się;)):
 http://inspiraaations.tumblr.com/
Enjoy:)
Buuuuzi:*